czwartek, 27 marca 2014

Upragniony koniec, a zarazem początek...

Wczoraj udało mi się wreszcie skończyć te wróżki. Uczucia mieszane po zakończeniu, gdyż ostatni (tj. na zdjęciu 1 z lewej) haft okazał się za niski do pozostałych, mimo że robiłem tak jak w schemacie i na bank się nie pomyliłem ;/. Gdybym jeszcze podczas wyszywania to zauważył to bym skorygował, ale przy robieniu wróżki nic nie zapowiadało, że kwiaty będą za nisko, a tamborek przeszkodził w rozeznaniu.
Ehm...ale co zrobić nie chce mi się tego pruć...
 Oto "zakładkowe" wróżki w komplecie, bez oprawy na którą zapewne poczekają trochę bo muszę znaleść kogoś kto oprawia niestandardowe rozmiary.


i zbliżenie na 2 ;)


Po skończeniu tego, zabrałem się za inny projekt z tym, że na razie to tajemnica która będzie skrywana jeszcze przez pewien czas, ale potem pokaże i wytłumaczę czemu tak długo;)

A i zapomniałem...po przejrzeniu wielu blogów i zauroczeniu lnem obrazkowym, zamówiłem go i postanowiłem coś z nim zrobić ;)



 Jakby ktoś, kto na nim wyszywa, ma jakieś rady to chętnie wysłucham!!!

15 komentarzy:

  1. Fajne te wrozki., lece poogladac wiecej prac xxxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Znalazłam Cię przez przypadek i chętnie zostanę na dłużej ho fajnie tu u Ciebie. Poza tym równie chętnie będę podglądać męskie xxx.
    Zapraszam do siebie, może też zostaniesz.
    Zapraszam również do mojej CANDY-zabawy (zapisy jeszcze tylko 2 dni)
    Pozdrawiam
    Weronka
    www.radosna-tworczosc-weronki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry krok poczyniłeś z tym lnem. Ja się go strasznie bałam a teraz po kanwę sięgam bardzo bardzo rzadko. Osobiście najbardziej lubię len marki Belfast 32 ct. Wielkość krzyżyka taka w sam raz, chyba, że chcę coś extra to wybieram 35 ct.
    Przy lnie haftuje się co dwie nitki płótna, w przypadku 32 ct - dwoma pasmami muliny. Można i 3 ale wtedy krzyżyk jest przy kości jak dla mnie :)) Musisz sam spróbować coś drobnego żeby znaleźć złoty środek dla siebie :) I zabezpiecz boki, bo len strasznie się "siepie" :) Ja używam taśmy malarskiej:) szybciej niż fastrygowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. P.s. Wróżki fajne, to Dmc ? Trochę przypominają mi serię kwiatowych wróżek- jedna z nich- jarzębinową haftuję od 100 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze moje starcie z lnem to porażka bo chiałem myszki wyszyć i nawej jakoś szło, ale jak sie pomyliłem 2 razy to już był koniec. bo od razu rzuciłem się na głęboką wodę;) ale na bank nie zrezygnuje, teraz musze zrobić kartki weselne ale potem na bank wrócę do lnu. Co do wróżek to wzór z jednej z angielskich gazet. Podobnych serii jest masa, sam w zbiorach mam kilka, ale ta wydała mi się najlepsza;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja jako trening polecam płótno Linda 27 ct- jest to coś a la len, ale ma równy splot i ciężko się pomylić. Ja na nim trenowałam :)

      Usuń
  8. Przy okazji dziękuje za odwiedziny i za cenne rady;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No rychło w czas!!! wrózki juz pewnie po docelowych oprawianiacha ja tu doradzac bym poczynania poprowadzic chciała:) Nad pierwsza wrózka dorobiłabym jeszcze jeden kwiatuszek w górę... i wszystkie beda oki! Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. len jest obłędny i rewelacyjnie prezentują się na nich obrazki np, takie jak twoje kobitki które wyszyłeś.....są rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też kupiłam sobie kiedyś 1 kawałek i zostałam że tak powiem leżeć, bo nie wiedziałam co z nim zrobić. Trochę różni się od tradycyjnej kanwy i płótna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa i przepraszam, wróżki są kapitalne!!

      Podziwiam zacięcie :)

      Usuń
  12. Nie mogę uwierzyć... facet który wyszywa wróżki...

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja nie cierpię lnu obrazkowego, jest dla mnie za sztywny... :(
    A tak mi się podobają hafty na lnie, buuu.

    OdpowiedzUsuń