niedziela, 24 kwietnia 2016

The Raven Queen

Oto i jest skończona! Po niecałych trzech miesiącach, jakich sobie założyłem przedstawiam...Kruczą królową...tj. za chwilę, niżej przedstawię najpierw jednak "kilka" słów wstępu:)

Wzór opracowany przez firmę  Lena Lawson Needle Arts na podstawie ilustracji Jean-Baptiste Monge, jest to już mój czwarty haft w/w firmy, ale pierwszy który tak duży i tak skomplikowany, niepotrzebnie skomplikowany...
Wiele z Was, które mają w swoim dorobku prace tejże firmy wiedzą o czym mówię: wiele mieszania kolorów, wiele niepotrzebnych elementów i technik oraz co najgorsze przekombinowane ilościowo i kolorystycznie kontury!
Z racji że podążam swoimi ścieżkami także w wyszywaniu, nie mogło się obejść bez modyfikacji, troszkę większych modyfikacji, których nie będę zdradzał bo na bank zauważycie na pierwszy rzut oka :) Jedyną o której wspomnę to modyfikacja twarzy, wspominam o niej gdyż, przyznam się bez bicia że wyszła średnio, ale i tak wg mnie o niebo lepiej niż gdybym ślepo szedł za wzorem który w tym miejscu jest strasznie przekombinowany kolorami i ćwiartkami krzyżyków.
Jedyną rzeczą wartą pochwalenia, w tym przekombinowanym schemacie jest sposób wyszycia skrzydełek. Samo patrzenie na mnogość symboli przeraża, ale gdy już je się okiełzna praca jest szybka i przyjemna, a efekt zachwycający:)
To chyba na tyle z moich przemyśleń po trzymiesięcznej walce :) Wzór polecam dla zatwardziałych i upartych:)

Oto kilka zdjęć:








Całość oprawiona w antyramę 30 x 40 cm z ramką passe partout, zwykłe ramy 40 x 50 cm wydały mi się zbyt duże tym bardziej w naszym lokum już i tak brakuje miejsca na ścianach.

Teraz na tamborek trafi znowu złota Maryjna na prymicje dla kuzyna, a zaraz potem drugi z serii elfich profili. To chyba na tyle z tych "kilku" wspomnianych na wstępie słowach :)