W tym wszystkim zabrakło czasu i chęci na wyszywanie, wszystko co miałem rozpoczęte trafiło do pudła i siedziało w nim przez cztery miesiące.
Nawał w pracy również przyczynił się do braku chęci do powrotu z wyszywaniem.
Jednak lubię kończyć swoje projekty tym bardziej, że jeden był typowo dla mnie i związany jest z moja ulubiona tematyką. Tak oto powoli powracam do stawiania krzyżyków, dla tego prezentuję Wam po sześciu miesiącach od rozpoczęcia prac, mój skończony haft ;).
Było z nim trochę zabawy ( kto wyszywał ten wie), skakania z nitką robiąc kontury i pilnując by wszytko było ok, ale według mnie warto było. Kolejne prace za jakiś czas, muszę nadrobić zaległości w odwiedzaniu i komentowaniu Waszych blogów i prac. Do zobaczenia u Was lub tu u mnie (: .