wtorek, 29 kwietnia 2014

Len vs Ja 1:1

Moje drugie podejście do lnu. Tym razem zwycięskie ( tak myślę). Pierwsza próba okazała się fiaskiem bo ,szybko chciałem zrobić coś na nowym materiale. Tym razem dałem sobie czas i jakoś wyszło.
Pomijam fakt, że zamiast dokończyć serię ślubnych zaproszeń zabrałem się za to, co zaraz przedstawię oraz za kombinowanie kolejnego wzoru na len, który bardzo mi się spodobał i zagości u mnie na stałe.
Sam wzór na kartce wyglądał lepiej i był to jeden z nielicznych, który miałem wydrukowany i  wg mnie pasował na len.
Sam efekt końcowy może nie jest tak uroczy jak wzory Nimue czy Neocraft, i tematycznie odbiega od pory roku ( co u mnie to już norma :P ), ale w 95% jestem z niego zadowolony.


Oto mój "leśny" Elf ( no właśnie co to elf, chochlik, wróżka? ).




czwartek, 17 kwietnia 2014

Przygotowania czas zacząć...

Jak ten czas szybko leci!! Dopiero co zaczynałem prace , a tu już święta, zaraz potem majówka, okres matur, koniec roku szkolnego i wakacje. Dwa miesiące lenistwa, choć nie dla wszystkich, dla nas to czas latania po weselach w rodzinie i znajomych, i co oczywiste zapinanie na ostatni guzik wszystkich spraw związanych z naszym weselem,a jest ich sporo, jak choćby zamknięcie listy gości, zakup i rozdanie zaproszeń. O ile dla większości gości zaproszenia będą kupne, tak dla naszych rodziców, świadków, dziadków i chrzestnych zaproszenia robimy sami tj. ja wyszywam fajną serię 6 obrazków, a narzeczona zrobi z nich kartki.
 Poniżej przedstawiam dwa wyszyte już hafty, jeszcze tylko cztery i zabieram się za inne upragnione wzory;)


Przy okazji tego posta chciałbym złożyć wszystkim , którzy wchodzą na mojego bloga, bogatego gwiazdora ;P, z pełnym workiem prezentów! ( tak naprawdę to nie prezentów życzę, ale spokojnych, kolorowych i w 100% rodzinnych świąt)








środa, 9 kwietnia 2014

Country mice...

Wreszcie mogę się pochwalić ;)
Schemat wydrukowałem jakiś czas temu, inspirując się myszkami Marty i książką, którą zobaczyłem u niej po raz pierwszy tj. "Four Seasons of House-Mouse Cross-Stitch". Ten obrazek zawładną moją głową na tyle, że postanowiłem zrobić go przed jeszcze przed weselnym projektem (choć on powinien mieć pierwszeństwo).

Robiłem go bez przeznaczenia, jednakże gdy pokazałem go narzeczonej wiedziałem, że nie da mi spokoju jak go jej nie podaruje ( w końcu i tak zostanie " w  rodzinie ") (: , z tym że zastrzegłem, że ona go oprawia :PPPPPPP.

Pytała, czy jest cała seria, bo by chciała...a, że nie znalazłem to za jakiś czas na bank zrobię coś z wyżej wymienionej książki...skłaniam się ku wzorze z malinami ;)



a teraz kilka zdjęć mojej pracy:




wtorek, 8 kwietnia 2014

Nasz pupilek

Tajemniczy haft o którym wspominałem już zrobiony, ale niestety musi jeszcze poczekać na publikację ;/.
Właśnie kończę jeden projekt, który musiałem zrobić ( bo bym umarł :P)  i niebawem go pokażę oraz zabieram się za prostą, ale ładną metryczkę i dłuższy projekt weselny, który doczeka się wkrótce oddzielnego posta.
To tak na wstępie... a teraz główna myśl posta...
Przeglądając dziesiątki blogów stwierdzam, że pupilami i towarzyszami wyszywania, większości kobiet są koty. Moje wnioski? Koty zimową porą robią chyba za ogrzewacz :) lub pilnują "czarowania" igłą i nitką u współczesnych "czarownic" ( to słowo w tym kontekście ma u mnie pozytywny wydźwięk:)))))

U mnie takim zwierzątkiem jest egzotyczny... kameleon, który pomieszkuje u narzeczonej, a którego przedstawiam na zdjęciach niżej ;)




Wersja "nagrzewania"



Wersja "nagrzana i zadowolona" ;)